Witajcie!
Dzisiaj będzie zupełnie nie robótkowo, bo i sprawa znacznie większej wagi.
Wiecie, że nigdy o nic nie prosiłam, ale nadszedł ten czas, że czuję, że powinnam. Proszę, przeczytajcie tego posta do końca.
Chciałabym Wam przedstawić Amelkę - nasza małą sąsiadkę.
Amelka jest niezwykłą dziewczynką, która miała bardzo trudny start w życiu, a mimo to jest bardzo pogodnym i uśmiechniętym dzieckiem. Jest bardzo energiczna i ciekawa świata, jak pewnie wszystkie dzieci w jej wieku, problem polega na tym, że jej możliwości są znacznie ograniczone. Poniżej przedstawię jej historię.
Amelka potrzebuje bardzo kosztownej rehabilitacji, na którą uczęszcza od urodzenia. Dzięki niej i jeszcze droższemu leczeniu, robi duże postępy. Jej rodzice,wspaniali młodzi ludzie, robią wszystko, żeby zapewnić jej jak najlepszą przyszłość. Mimo wielu zmartwień i problemów, zawsze są uśmiechnięci i pozytywnie nastawieni do świata - podziwiam ich za to. Niestety, los znowu postanowił rzucić im kolejną kłodę pod nogi - mama Amelki ma ostatnio poważne problemy zdrowotne przez co tata musiał zrezygnować z pracy, by zająć się swoimi dziewczynami. Możecie sobie wyobrazić, jak musi być im ciężko.
Zbliża się okres rozliczeń rocznych. Dlatego kto może, proszę o przesyłanie 1% podatku na konto Amelki oraz każdej dodatkowej pomocy.
Poniżej wklejam krótką historię Amelki, cytuję za jej mamą z facebooka:
"Amelia urodziła się 23 października 2012 w Poznaniu.
Jej wyjątkowość polega na tym, że urodziła się z rozszczepem kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, wodogłowiem i stopami końsko- ...szpotawymi. O Jej wadzie dowiedzieliśmy się w 32 tygodniu ciąży. Na 23 października 2012 roku była zaplanowana cesarka. Mała była przewieziona 24.10.2012 na ul.Szpitalną w Poznaniu i tam odbyła się operacja, wykonana plastykę przepukliny i wszczepiono zastawkę. Przez kolejne 7 tygodni Mała miała gipsy na nóżkach. W obecnej chwili Amelka potrzebuje intensywnej rehabilitacji."
Wiem, że każda pomoc się przyda i wiem również, że blogowe koleżanki i koledzy nie przechodzą obojętnie wobec takich historii. Z całego serca będę wdzięczna za serce okazane Amelce i jej rodzicom.
Joasiu serce się kroi jak się patrzy na ogrom nieszczęścia u takiej słodkiej kruszynki. Niestety w tym roku obiecałam już swój 1% blogowej koleżance Reni Walczak , która tez ma bardzo chorą córeczkę. Chciałoby się pomóc wszystkim ale się niestety nie da.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i mam nadzieje , że Na Twój apel ktoś odpowie
Damy radę. masz jak w banku kilka rozliczeń podatkowych za 2016 rok.
OdpowiedzUsuń