Witajcie Moi Kochani!!!
To pewnie już moja ostatnia wizyta tutaj w tym roku. Czas nie pozwala mi, niestety, na częstsze wizyty i nowe robótki, ale jak tylko mogę, próbuję coś kombinować.
Dziś pokażę Wam moją ostatnią produkcję na własny użytek.
Potrzebowałam zaproszenia na chrzciny mojej Księżniczki i wymyśliłam, że jest to świetna okazja, żeby pobawić się robótkowo -nie dość, że dało to dodatkowy wymiar osobisty, ale i wyszło ekonomiczniej ;)
Efekt - myślę, że całkiem znośny. Tak szczerze mówiąc, to jestem z nich nawet bardzo zadowolona, choć musiałam je "dopieścić" już kolejnego dnia po skończeniu pracy. Wiecie jak to jest - jak jest jakieś niedociągnięcie, to kłuje w oczy, choć osoby postronne pewnie nawet by nic nie zauważyły.
Ale nie zanudzam już, tylko pokazuję efekt końcowy (mogę, bo zaproszenia dotarły już do adresatów)
Z frontu prezentuje się tak (niestety zdjęcia wątpliwej jakości ze względu na ponurą pogodę i kiepskie światło). Satynowa wstążka użyta do ozdoby, jest bladoróżowa, kwiatuszek również, a część kokardki bezpośrednio pod kwiatkiem - biała.
Wierszyk znalazłam gdzieś w sieci, niestety nie pamiętam gdzie, ale bardzo mi się spodobał.
I jeszcze zdjęcia grupowe ;)
A tak na marginesie - przy okazji przeprowadzki znalazłam hafcik polnych maków z moich hafciarskich początków. Nic imponującego, ale i tak pokażę ;) Całość zmieściła się w formacie 10x15 cm.
To by było na tyle.
Życzę wszystkim szampańskiej zabawy oraz Szczęśliwego Nowego Roku i oby nie był gorszy niż ten mijający!