Witajcie!
Bardzo dziękuję wszystkim za miłe słowa pod ostatnim postem i słowa wsparcia z powodu mojej "kontuzji". I tak skończyło się na zastrzykach i siniakach, ale idziemy w dobrą stronę ;)
Bez zbędnych dywagacji filozoficznych przechodzę do sedna ;)
Dziś przedstawiam Wam pudełeczko w moich ulubionych klimatach - vintage. No nic nie poradzę, że urodziłam się nie w tej epoce ;) Choć z drugiej strony wbijanie się codziennie w gorset pewnie nie byłoby moim ulubionym zajęciem ;))) Tak czy siak - postarzane decu to zdecydowanie coś, co uwielbiam robić!!!
Pudełeczko robiłam na prezent dla dawnej koleżanki, z którą udało mi się odnowić kontakt. Niestety, upłynęło wieeeeele lat i zupełnie nie wiedziałam, jakie są jej gusta, więc zaryzykowałam i zrobiłam coś w moim stylu. Z przepastnych dwóch kartonów serwetek wygrzebałam śliczną, delikatną serwetkę z retro-damą oraz baletnicą. W tym wykonaniu nawet pudrowy róż sukienki mi nie przeszkadzał ;)
Serwetka ze wzorem retro, a więc pudełeczko prosiło się o poważne postarzanie ;) Tym razem patyna absolutnie mi nie pasowała, bo całość wymyśliłam sobie w szarościach. Wiecie, że przeważnie prace robię bez jasno określonego planu? I tym razem był to projekt raczej... hmmm dynamiczny ;) Tzn miałam jakieś blade pojęcie, ale szczegóły wychodziły w praniu ;)
No więc białe wieczko pudełeczka przypyprałam na szaro, dość obficie, bo był tam taki zaokrąglony rancik, który ni w ząb nie wyglądał dobrze, cokolwiek bym nie robiła. Ostatecznie też został potraktowany szarą farbą.
No i znowu - nie dało się przejść obojętnie obok mojego ulubionego szablonu :) Szczególnie że wielkością wzór idealnie pasował na dół pudełka. No po prostu prosił się, żeby go tam wykorzystać! Nie dałam się długo namawiać ;)
Niestety, na zdjęciach (i przy sztucznym świetle) piekielnie trudno jest uchwycić wypukłość wzoru...
Jakiś czas temu, przy okazji innych zakupów, wrzuciłam do koszyka białe półperełki. Nigdy z takich nie korzystałam, a przecież nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się przydać ;) No to się przydały i powiem Wam, że jestem pod dużym wrażeniem! Lubię pracować z perełkami w pisaku, ale te są idealnie równe, piękne i samoprzylepne, więc umiejscowienie ich na wieczku pudełku trwało dwie minutki, a efekt - bajeczny :) Wniosek - zakup jak najbardziej udany :))))
O środeczku też nie należy zapominać :) Niestety w moich zbiorach "przydasi" brak drewnianych kółeczek, które to sobie wymyśliłam z sentencją do środka. Ale jak nie drzwiami, to oknem - i kółeczko wykombinowałam ze sklejonych ze sobą podkładek od napojów ;)
Koleżankę zawsze pamiętałam jako silną i "twardą" kobietę, a to się nie zmienia! Motto musiało więc trafiać w sedno i zarazem dawać kopa w słabszych chwilach. Znalazłam idealne, jak się potem okazało - lepsze być nie mogło!!!
Hasło nawet dla mnie pasujące - bo my, silne babeczki, powinnyśmy się trzymać razem :)
Do tego wybrałam elementy mojej ulubionej serwetki z różami vintage - znacie ją dobrze z wielu poprzednich prac. Cóż zrobić, jak i klimatem i kolorystyką pasowała idealnie? ;)
Ponieważ boki kółeczka wyglądały nieciekawie (to w końcu nie drewienko ani sklejka, a czysta kombinacja) to otoczyłam je białym syntetycznym sznureczkiem. Na zdjęciach kiepsko to widać, ale bardzo ładnie połyskiwał w świetle :)
I tak oto powstała szkatułka, którą - szczerze mówiąc - sama chętnie bym zatrzymała :)
Ale pojechała do nowego domku i sprawiła nie tylko niespodziankę nowej właścicielce, ale też sporo przyjemności. Czyli cel osiągnięty!!! :)))))
Wiecie jakie to miłe, gdy komuś można sprawić odrobinę przyjemności naszymi pracami!
Szkatułeczkę zgłaszam przy okazji na trzy zabawy :)
w Art Piaskownicy
w Kwiecie Dolnośląskim, który urządził zabawę, do której zgłaszamy prezenty wykonane dla bliskich pt.: "Prezenty (z)ręcznie zrobione" :)
i ostatnie - na blogu "przyda-sie" - niestety zima w tym roku raczej nie chce być biała (choć u nas od wczoraj raz po raz posypuje śniegiem), więc kolory biało-szare chyba jak najbardziej wpisują się w tegoroczny zimowy krajobraz :)
Dziękuję wytrwałym, którzy dobrnęli do końca :) i życzę Wam siły i determinacji, do której nawiązałam w sentencji z pudełeczka :)