Witajcie!
Tytuł dzisiejszego posta wiele mówi :)
Po pierwsze - mam tyle zajęć i tak mało czasu, że chętnie bym go zatrzymała...
Po drugie - odnosi się do mojej kolejnej pracy, która powstała na początku roku (aż wstyd przyznawać, że mam takie "tyły" w publikowaniu}
Po trzecie - był to tytuł konkursu na FB, w którym postanowiłam wziąć udział i pobawić się trochę tworzeniem ;)
Z racji tego, że mam ogrom prac do pokazania, to postanowiłam nie pokazywać ich chronologicznie, ale urozmaicić nieco posty ze względu na technikę. U mnie ostatnio króluje szycie - "króluje", bo królików mam od zatrzęsienia, ale wszystkie szybciutko udają się do nowych domków, niektórym nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia...
Wiec dziś będzie technika mixed media i zegar, który zrobiłam na wspomniany wcześniej konkurs.
Ponieważ nie robiłam go na zamówienie, a konkurs nie precyzował kolorystyki, to zegar powstał w moim ulubionym kolorze niebieskim. Spodobała mi się (jak zawsze) pewna serwetka i po prostu MUSIAŁAM ją wykorzystać ;) Te kwiaty są po prostu rewelacyjne, takie totalnie moje klimaty!!!
Jak już wspomniałam, poszalałam z techniką i prócz klasycznego decoupage (serwetka z kwiatami) mamy kombinację alpejską, czyli używałam, co mi wpadło w ręce, choć głównie padło na różnego rodzaju masy ;)
A więc ramkę wysmarowałam szpachlówką i widelcem nadałam jej strukturę (podpatrzyłam, jak dziewczyny-rękodzielniczki robią "kartki" w pudełkach-książkach). Do tego doszły róże z masy samoutwardzalnej, z jednej z moich foremek, której wcześniej nie użyłam, a po co ma leżeć i się marnować ;)
Tak wygląda ramka przed i po malowaniu (bo tu też zastosowałam "wesołą twórczość" i mazałam farbami, aż efekt mnie zadowolił :)
Nie mogło też zabraknąć szablonu - tym razem wykorzystałam cegiełki do stworzenia subtelnego tła. A że same cegiełki wydały mi się mdłe, to podmalowałam je nieco białą farbą, nadając trochę trójwymiarowości. Na zdjęciu poniżej widać, jaką różnicę robi małe pociągnięcie pędzla - u góry cegiełki podcieniowane, u dołu - czyste z szablonu. Dla mnie różnica jest spora, a efekt całkiem niezły.
Dzięki technice mixed media zwykły płaski zegar przestał być płaski, nabrał efektu 3D, a dzięki cieniowaniu farbą od wewnątrz (pierwsze użycie pędzelka skośnego) spodobał mi się jeszcze bardziej.
Oczywiście zegar, jak większość moich prac na konkursy i wyzwania, został wykończony na ostatni moment. Sukcesów nie było, za to zabawy co nie miara i ogrom przyjemności przy tworzeniu.
Już się zastanawiam, co następne Wam pokażę i kiedy :( bo żeby ze wszystkim zdążyć, naprawdę musiałabym regularnie zatrzymywać czas ;)
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie, życząc jednocześnie udanego weekendu!