Witajcie!
Dziękuję Wam za przychylne komentarze pod postem o metkowcach :) Już niedługo okaże się, czy Maleństwu spodobają się tak, jak Wam :)
Dzisiaj kolejne "szyjątko" - tym razem trochę bardziej ambitne i 3D. Znowu z myślą o oczekiwanym nowym członku rodziny :)
Wiem doskonale, że i tak otrzyma wiele prezentów, w tym maskotki i przytulaczki, ale nie mogłam się powstrzymać - kiedyś będę mogła powiedzieć, że tę konkretną zabawkę zrobiła Mamusia :)
Pierwsza próba padła na psiaczka:
W sumie najpierw było samo czyste "szyjątko", ale mąż zażyczył sobie jeszcze oczka i nosek ;)
No więc wyszyłam czarnym kordonkiem i muszę przyznać, że psina zyskała więcej charakteru.
Żeby nie było nudno kolorystycznie wewnętrzna część uszek jest wykonana z innego materiału (oba to kora).
Piesek powinien być ciekawy z punktu widzenia Maleństwa, bo ma kilka interesujących punktów do ciągnięcia i miętolenia - ogonek, uszka i po części łapki.
A tak mu patrzy z mordki ;)
Gdyby kogoś zainteresowała taka propozycja "szyjątka" to zamieszczam poniżej wykrój (znaleziony w sieci).
Niestety brak instrukcji, ale metodą prób i błędów (najpierw przeszyłam maszyną wszystkie nóżki razem i musiałam pruć) jakoś poszło :)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i życzę miłego oczekiwania na weekend.
U mnie w zapasie jeszcze parę prac do pokazania, ale czekają albo na dostarczenie albo na opinię nowych właścicieli. Na pewno jednak wkrótce je tu zaprezentuję.
Joasiu świetny jest ten piesek, na pewno ekologiczy, bez sztucznych i niebazpiecznych dodatków . Takie szyjatkowe maskotki są "przytulaśne" a do tego szyte przez mamusię mają podwójna wartośc bo zawieraja kawałek Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale milusi, taki tulaczek. Superowy i rewelacyjnie uszyty,piękny;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWierz mi, że takie Mamine szyjątka są lepsze od wszystkich misiaków sklepowych na świecie :* Piesi słodki :*
OdpowiedzUsuńŚwietny psiak, to będzie wspaniała pamiątka z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuń