To już drugie podejście do bloga dzisiaj. Odrobina wolnego czasu to zasługa piłki nożnej i meczy ligowych ;) Żony i dziewczyny fanów futbolu wiedzą o czym mówię ;)))
Moja największa fanka - mama - również zapewniła ni trochę pracy w wakacje. Zamówienie w stylu: "Wymyśl coś" na ślub dla córki koleżanki z pracy. Zamiast tradycyjnego telegramu. W końcu papierowa wiklina to też papier ;)
Mój wybór od razu padł na ślubny samochód według kursu Ani Krućko. Jak ja jedno z pierwszych spotkań z tą techinką - wybór dość ambitny. Ale jestem raczej osobą, która nie idzie na łatwiznę, a samochód Ani szalenie mi się podobał.
A oto co wyszło z moich ambitnych planów (może trochę krzywy tu i ówdzie, ale jak na pierwszy raz byłam zadowolona):
Najważniejsze, że Państwu Młodym pamiątka się podobała :) Bo dla mnie to liczy się najbardziej - żeby moja praca przynosiła komuś radość lub chociaż sprawiała, że ktoś się uśmiechnie.
Różyczki robiłam własnoręcznie z bibuły, takie kwiatki w wersji mini :)
Nie trwało długo, a po raz drugi przyszło mierzyć się z wykonaniem samochodu. A żeby nie było nudno, drugie autko różniło się w szczegółach od pierwszego - inna budka, obrączki przytwierdzone do budki, a na przedniej szybie wiszący kluczyk do autka :) A i zdjęcia też w ciekawszej scenerii, czyli na trwaniku przed blokiem ;)
Ten model posiada nawet kierownicę ;)
No to na dzisiaj chyba wystarczy :) Powoli moje posty zbliżają się do prac aktualnych.
Przygotowuję kurs na jedną z moich nowszych prac, a jednocześnie powstaje kolejna rzecz, tym razem prezent na 18 urodziny :) I kursik też będzie.
Pozdrawiam i życzę miłego kolejnego tygodnia :)
Kapitalne cabrio!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jeśli chodzi o samochód do ślubu najlepiej jest wynająć jakiś elegancki samochód. Jeśli mówimy o Warszawie, to moim zdaniem warto sprawdzić ofertę firmy VIP limuzyny. Mają na prawdę świetne samochody i obsługę. U nas na ślubie świetnie się sprawdzili!
OdpowiedzUsuń