Obiecałam Wam wczoraj zdjęcia moich Halloweenowych ciasteczek :) Co prawda nie jest to żadna praca papierowa, ale efekt tak mi się podoba, że postanowiłam je zaprezentować.
Porobiłam dziś zdjęcia. Ciasteczka wyglądają... hhmmm... niezachęcająco ;) Ale jak już się komuś uda przemóc, to w smaku są świetne! No właśnie, tylko ta odrobina odwagi jest potrzebna.
Gdyby kogoś to zainspirowało, to przepis znajdziecie TUTAJ. Generalnie przepis jest bardzo niewymagający, no może trzeba tylko trochę wyobraźni :)
Ciasteczka zrobiłam w dwóch wersjach:
Wersja 1:
Wiedźma wychodząca spod ziemi :)
...nawet wyciągnęłam do niej pomocną dłoń (a właściwie palce: ;)
Wersja 2:
Jeszcze mniej zachęcająca, bo nieco bardziej przemawiająca do wyobraźni ;)
W roli krwi z odciętych palcy wystąpił dżem wiśniowy :)))
Porównanie wyszło też nienajgorzej ;)
Pozdrawiam wszystkich strasznie ;) gorąco i życzę "uroczego" Halloween :)))
W wersji pierwszej tych fantastycznych paluchow zastanawia mnie na czym one sa ulozone??? Co to za czarne podloze???
OdpowiedzUsuńTo czarne podłoże to pokruszone na kawałki ciasteczka Oreo :))) Są czarne, a nie brązowe, przez co lepiej udają ziemię. Widziałam też ciasteczka innej firmy, też czarne, nazywają się Markizy Blacky. Pozdrawiam
Usuńnie no boskie ;)
OdpowiedzUsuń