Witajcie!
Tak oto zrobił nam się drugi dzień świąt, więc żeby wykorzystać pozostały czas wolny pokażę Wam, co przygotowałam dla mojego męża na naszą rocznicę ślubu. Rocznica piąta, więc drewniana - nie było łatwo wymyślić jakiś tematyczny prezent...
Ambitnie poszłam w decoupage. Dlaczego ambitnie? Bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłam. Bo robiłam w totalnej konspiracji i kątem gdzie się dało (u rodziców, w piwnicy...). Bo to moja pierwsza przygoda z transferem z wydruku. Duża presja, bo gdyby nie wyszło, zostałabym nie tylko bez prezentu, ale i bez pomysłu.
Efekt? Cóż, idealnie nie jest, ale najważniejsze chyba, że wykonane z sercem :)
Ozdobione tylko delikatną bawełnianą koronką dookoła oraz czerwoną kokardą.
Pozdrawiam i życzę spokojnego ostatniego dnia świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za poświęcony czas i każde pozostawione słowo :)