Mam na imię Joanna. Mieszkam w Krotoszynie, niewielkim mieście w południowej Wielkopolsce.
Długo się zastanawiałam, czy zacząć moją przygodę z blogowaniem, ale doszłam do wniosku, że ma to wiele plusów. Będę tu opowiadać o moich małych pasjach, o które większość osób by mnie nie podejrzewało.
Szczerze mówiąc nie ma jednej techniki, której bym się trzymała. Próbuję ciągle nowych rzeczy, w zależności od tego, co akurat wpadnie mi w oko albo jaka jest potrzeba.
Moja przygoda z szeroko pojętym rękodziełem zaczęła się, gdy miałam około 9-10 lat (musiałam skonsultować ten fakt z mamą, bo było to już... kilka ;) lat temu). Wtedy bawiłam się modeliną i robiłam figurki w wersji mini. Dlaczego mini? Bo były one naprawdę malutkie. Dzisiaj, gdy robiłam im zdjęcia (nadal je mam), ręce mi się trzęsły od samego ich trzymania - aż dziw bierze, że sama je kiedyś stworzyłam. Rzućcie okiem :) Zapałka jest naturalna, dla zobrazowania wielkości.
Potem przyszła pora na szkice... Wiele zawdzięczam mojemu nauczycielowi plastyki ze szkoły podstawowej - potrafił zdopingować tych, którzy wykazywali chęci do dalszego rozwoju.
Oto przykład tego, co udało mi się zdziałać kreską.
W wieku 12 lat powstało studium dłoni - choć zachowało się tylko kilka szkoców z tego okresu:
W wieku 14 lat spędziłam kilka dni siedząc na krawężniku przed jednym ze starych budynków w moim mieście - zawsze lubiłam starą architekturę. Muszę przyznać, że wzbudzałam niemałą atrakcję :)
I reszta (o której nie będę się rozpisywać, żeby nie zanudzać w moim pierwszym wejściu):
I inne:
Abstrakcja :)
I jedyna praca wykonana w kolorze:
Dziękuję wszystkim za wytrzymanie do końca mojego przydługiego posta :) i pozdrawiam
Widac ze prace ręczne wykonujesz od zawsze, życze głowy pełnej pomysłów i dlaczego nie mam grona obserwatorów, chętnie bym sie dodała zeby obserwować Twój blog.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)