Witaj miły Gościu! Bardzo się cieszę, ze odwiedzasz mojego skromnego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Proszę podpisz się lub nawet zostaw adres e-mail do siebie :) Miłego oglądania!

wtorek, 17 lipca 2018

Króliczkowe szczęście ;)

Witajcie!
 
Nie będę już obiecywać nadrabiania zaległości blogowych, bo im bardziej obiecuję, tym mniej mi to wychodzi... ;)
Ostatnio i z racji wzmożonej pracy i z racji sytuacji osobistej nawet nie miałam kiedy usiąść do komputera. Ale tłumaczą się winni i słabi, więc do rzeczy ;)
 
Ostatnio Moje Małe Pasje rzuciły się na "nową" technikę i wykonanie czegoś, co "chodziło" za mną od dawna. Usiadłam więc do szycia. Już wcześniej miałam romanse z maszyną do szycia, a teraz wróciłam i chyba mnie wciągnęło. Jak zresztą działo się z każdą kolejną techniką ;)
 
Od dawna chciałam spróbować swoich sił w szyciu tzw Tild. Na początek padło na króliczki i tak oto powstały dwie królisie - na zamówienie.
 
 
 
Królisie - siostry bliźniaczki - trafiły do dwóch przyjaciółek z tej samej grupy przedszkolnej "Zajączki" :) Obie zadowolone, a jedna z nich wyjątkowo zapałała miłością do swojego Zajączka i praktycznie się z nią nie rozstaje :) 
 
 
Przedstawiam Wam więc Igę ;)
 
 
 Króliczki vel Zajączki, choć to bliźniaczki, różnią się jedynie delikatnie długością sukienki. I chociaż same postacie szyte były z wykroju, to już sukienki szyłam bez wykroju, "na oko". Taki urok rękodzieła - żadna praca nie jest identyczna z poprzednią :)
 
 
 
 
Sukienki nie są przytwierdzone do króliczków na stałe - są wiązane na wstążeczki z tyłu. w ten sposób zawsze można pomyśleć o dodatkowej kreacji dla Przyjaciółki :) A wiadomo, że dziewczynki lubią przebierać swoje przytulanki.
 
 
Na przodzie przy szyjce delikatne marszczenie z kwiatuszkiem...
 
 
 
 

...a dół obszyty kwiatową koronką.
 
 
W sumie to prototypem był królik-chłopiec i to po zaprezentowaniu zdjęcia koleżance dostałam zamówienie na dwie dziewczynki :) A że czasu na realizację było dość mało, to uszyłam tylko drugi egzemplarz, a pierwszy rozebrałam z chłopięcego ubranka i uszyłam sukienkę.
A mój całkiem pierwszy króliczek prezentował się tak:
 
 
 
Od razu zaznaczam, że spodnie-ogrodniczki i kapelusik też szyte były bez wykroju. Było z tym trochę zabawy, ale generalnie wyszło całkiem nieźle :)
 
 
Kapelusik został przyszyty na stałe do głowy, żeby się nie zsuwał, podobnie jak kokardka u dziewczynek.
 
Spodenki też oczywiście możliwe do zdjęcia, choć chyba z ubieraniem chłopców nie ma aż takiego pola do popisu jeśli chodzi o zapasowe ubranka...
 
 
I to tyle dzisiaj.
Mam jeszcze OGROMNE zaległości w prezentowaniu wcześniejszych prac, w różnych technikach, bo nie tylko szycie jest swojego rodzaju nowością. "Niestety" króliczki robią taką furorę, że mam już zamówienia nawet na Boże Narodzenie ;) ale jak to ja - nie ograniczę się do samych króliczków i inności też będą.
 
Pozdrawiam wszystkich, którzy mimo wszystko nadal tu zaglądają.
Pozdrawiam Was!!!

4 komentarze:

  1. To gratuluje kolejnej zdobytej umiejętności. Extra są te królisie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne dziewczynki i chłopczyk :-)
    Tak to jest, czasem coś chodzi za człowiekiem, aż wychodzi. I słusznie! Jak widać warto było spróbować czegoś nowego :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie że wróciłaś do szycia. Masz ogromny talent, te króliczki są obłędne, zarówno dziewczynki, jak i chłopczyk. Boskie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę skorzystać z tej okazji. Muszę podziękować Dr Wealthy za odzyskanie mojego byłego męża. Jestem Linda Gibson z USA, po 7 latach małżeństwa mój mąż zostawił mnie dla innej kobiety Zrobiłem co mogłem, żeby go odzyskać, ale wszystko, co zrobiłem, było na próżno, byłem smutny, ale nie straciłem nadziei na zdobycie go z powrotem, ponieważ miałem wiarę w Boga. Więc szukam w Internecie, jak odzyskać mojego męża, i natknąłem się na stanowisko dr Wealthy o tym, jak pomógł kobiecie odzyskać ją, skontaktowałem się z nim i opowiedziałem mu o bólu, przez który przechodziłem, powiedział mi, co i zrobiłem to, potem rzucił zaklęcie miłosne dla mnie 48 godzin później mój mąż zadzwonił do mnie i powiedział, że jest mu przykro z powodu tego, co zrobił i że bardzo za mną tęskni, później tego samego dnia wrócił do domu i błagał moje przebaczenie, odkąd nasza miłość stała się silniejsza. Dla cudownych rzeczy, które dr Wealthy dla mnie zrobił, byłoby niesprawiedliwe, abym nie dał do zrozumienia całemu światu, że tak potężny rzucający zaklęcia żyje. Jeśli chcesz odzyskać swoją dawną szybką wiadomość e-mail Dr Wealthy na wealthylovespell@gmail.com lub dodać go na WhatsApp +2348105150446

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas i każde pozostawione słowo :)