Witaj miły Gościu! Bardzo się cieszę, ze odwiedzasz mojego skromnego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Proszę podpisz się lub nawet zostaw adres e-mail do siebie :) Miłego oglądania!

piątek, 19 września 2014

Piątkowy temat - osłonki na wino :)

Witajcie w ten piątkowy wieczór!
 
Najpilniejsze plany wykonane:  prezentacja - zaliczona, Candy - zorganizowane! Można wrócić do nadrabiania zaległości :)
 
Pomyślałam, że tak przy piątku całkiem na miejscu będzie pokazać trzy kolejne moje dzieła, a mianowicie osłonki na wino :)
Nigdy wcześniej ich nie robiłam, ale postanowiłam spróbować właśnie na prezentację - żeby pokazać, że rękodzieło to nie tylko ozdoba, ale również przedmiotu użytkowe.
Często zdarzało nam się kupować wino, idąc w odwiedziny do kogoś i zawsze problem pojawiał się przy pakowaniu. Generalnie zawsze stawało na kupnej, papierowej torebce na prezenty... :/  Zero oryginalności!
Dlatego postanowiłam moich sił w osłonkach :) Powstały trzy od razy, każda inna!
Oto one:
 
 
W tym miejscu chcę gorąco podziękować Ani Iwańskiej, która na swoim blogu zamieściła świetny kursik na przygotowanie grafik do transferu, a tym samym otworzyła mi oczy na możliwości programu PowerPoint. Dziękuję, Aniu, bo dzięki Tobie mogłam tu wstawić mój pierwszy kolaż prac :)
 
A wracając do rzeczy - każda z moich osłonek po kolei:
 
Pierwsza to prosta osłonka pionowa, z przeznaczeniem na bezokazyjną wizytę towarzyską :)
Papierowa wiklina, rant wykończony satynową wstążką, ozdobiony techniką decoupage.
 
 
 
 
Druga osłonka też jest bezokazyjna, ale może spełniać rolę dekoracyjną w swoim nowym domu. To osłonka-armatka na wystrzałowe winko ;)
Papierowa wiklina plus delikatna dekoracyjna kokarda z satynowej wstążki.
 
 
I armatka w plenerze :)  (trzeba korzystać, póki jeszcze można)
 
 
 
 
Ostatnia armatka jest z przeznaczeniem na ślub. Ostatnio coraz więcej słyszałam przypadków, że Młodzi życzą sobie winko zamiast kwiatków (a co, więcej zabawy). No i tu znowu pojawia się problem ze standardowym opakowaniem... torebka na prezenty. A może właśnie niekoniecznie?
 
 
Papierowa wiklina, satynowa wstążka do wykończenia rantu, krepinowe różyczki, no i oczywiście obrączki (z którymi miałam największą zagwozdkę) :)
 
 
 
 
Dziękuję za odwiedziny i życzę Wam miłego weekendu :)
 

1 komentarz:

Dziękuję za poświęcony czas i każde pozostawione słowo :)