Witajcie!
Coś mnie tu nadzwyczajnie dużo ostatnio :)
Dzisiaj krótki post, bo i historia pracy krótka.
W zeszłym roku w markecie do zakupów dodawano podkładki pod napoje. Szczerze mówiąc nieciekawe - z jednej strony kalendarz, z drugiej reklama produktów. No i tak sobie podkładki przeleżały roczek, aż w zeszłym tygodniu dostałam olśnienia - dam im drugie życie :)
Tak wyglądały podkładki w ich pierwszym wcieleniu:
A to ich drugie życie - po decoupażowej metamorfozie :)
To są dwie podkładki, ale każda ma dwie strony. A że serwetka z mufinkami miała cztery różne wzory ciasteczek, to każda strona dostała swoją własną mufinkę :)
Aaa, zapomniałabym wspomnieć - nie mogło oczywiście i w tej pracy zabraknąć elementu "pierwszego razu" :) Tym razem jest to moja pierwsza przygoda z pastą postarzającą.
Co sądzicie o efektach?
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za poświęcony czas i każde pozostawione słowo :)