Witaj miły Gościu! Bardzo się cieszę, ze odwiedzasz mojego skromnego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Proszę podpisz się lub nawet zostaw adres e-mail do siebie :) Miłego oglądania!

niedziela, 10 listopada 2013

Kurs - tort

Witajcie kochane i kochani :)

Dziś długo przeze mnie przygotowywany kursik na tort urodzinowy :) Długo to trwało ze względu na codzienne obowiązki i inne zajęcia. Mam nadzieję, że kurs wyszedł przejrzyście, chętnie poczytam Wasze opinie, na ten temat w komentarzach. Tak więc zapraszam...

Do wykonania tortu potrzebujemy:
- papierowe rurki
- tekturę
- klej magic (lub inny mocny klej)
- drut
 Z tektury wycinamy dwa koła (moje mają średnicę 24 cm) i na obwodzie zaznaczamy kreski co 2 cm. To będzie dolna warstwa tortu.
 W papierowe rurki wkładamy drucik, żeby ładnie uformować kształt - będzie to bardzo ważne przy wyplataniu wierzchniej warstwy tego "kawałka".
 Mamy piękne słoneczko :)
 Na nasze tekturowe koło z rurkami naklejamy drugie koło i przytrzymujemy czymś ciężkim, żeby dobrze się skleiło.
 Pomiędzy rurki z drutem dokładamy dodatkowe dwie rurki bez drucika, które posłużą nam do wyplatania. Na zdjęciu zaznaczone na pomarańczowo.
 Przytrzymując palcem około pół cm od koła wyginamy rurki z drutem ku górze...
 ... aż wszystkie będą stały pionowo. Nie martwmy się, że są one dość długie - przydadzą się :)
 Jak widać pomiędzy końcem koła a naszym zagięciem, pozostała mała przestrzeń.
 Używając dwóch dodatkowych rurek zaczynamy wyplatanie zwykłym splotem ósemkowym.

 Wyplatamy tak cały jeden pierścień poziomo.
 Tak to wygląda od spodu.
 Dalej wyplatamy już ku górze, nadal splotem ósemkowym.
 Wyplatamy na żądaną wysokość, u mnie jest to ok 10 cm
 Rurki z drutem zaginamy do środka w taki sposób, aby były równoległe do podłoża.
 Jeśli są za długie i nachodzą na rurki z drugiej strony, ucinamy je na żądaną długość.
 Teraz wyplatamy splotem ósemkowym poziomo, kierując się ku środkowi.
 Nie musimy wyplatać do samego środka, bo środek i tak zostanie przykryty drugą warstwą tortu.

 Końcówki rurek wyplatających zaginamy do środka i podklejamy

 I tak oto mamy pierwszą, największą warstwę naszego tortu :)

Warstwa nr 2
Ta warstwa jest w całości wyplatana. Będziemy potrzebować cztery grupy po 3 rurki.
 Krzyżujemy je w następujący sposób:

 Kolejną rurkę zginamy na pół ...
 ... i zakładamy na jedno z ramion naszego krzyżyka.
 Rurką oplatamy wszystkie ramiona krzyża.



 Teraz pojedyncze rurki krzyżowane odginamy i oplatamy splotem ósemkowym...


 ... aż powstanie nam śliczne słoneczko do wyplatania.
 Wyplatamy koło splotem ósemkowym.
 Postanowiłam użyć rurek w kolorze jasno-łososiowym, żeby później pokazać różnicę na tle pierwszego elementu.
 Wyplatamy do żądanej wielkości.
 Oczywiście nasza okrągła wyplatanka musi mieć średnicę mniejszą niż średnica pierwszej warstwy.
 Możemy przymierzyć do wierzchu spodniej warstwy
 Ja w tym momencie w rurki włożyłam druty do momentu wyplecionego koła, aby ładnie utrzymać kąt zgięcia rurek. Jeśli czujecie się pewnie w zachowaniu ładnego pionu, można tę część pominąć.
 Rurki z drutem wyginamy ku górze.

 Wyplatamy krawędź...
 ...i dalej splotem ósemkowym pionowo w górę...
 ... do żądanej wysokości. U mnie jest to wysokość taka, jak pierwszej warstwy, czyli ok 10 cm
 Rurki wyplatające zaginamy do środka i podklejamy.
 Rurki z drutem można przyciąć tak, aby zostało nam kilka centymetrów na zakończenie.
 Pozostałe rurki z drutem zaginamy do środka
 Przyciskamy szczypcami, aby lepiej przylegały do plecionki
 Tak wygląda druga warstwa tortu. Trochę przypomina koszyczek, ale nie musimy wyplatać drugiego okręgu, bo i tak przykleimy ją do niższego elementu.

 Oto nasze dwie warstwy tortu :)
 I w zamierzonej konfiguracji :)
 Warstwa nr 3
Również w całości wyplatana. Tym razem jednak potrzebujemy cztery zestawy po dwie rurki.
 Postępujemy dokładnie tak samo jak przy warstwie drugiej...
 
 
 
 ... aż osiągniemy kolejny "koszyczek", tyle że mniejszy.

 Nasze trzy warstwy tortu. Mój  torcik ma tylko trzy piętra :)
 Wszystkie piętra tortu w docelowej pozycji :)
 Pora na malowanie. Używam zwykłej farby akrylowej białej oraz pigmentów w różnych kolorach.
 Gdy tort schnie, możemy zająć się przygotowywaniem elementu liczbowego na górę tortu. Mój jubilat kończy osiemnastkę, stąd taka liczba.
W papierowe rurki wkładamy drut i wyginamy w kształt cyfr, które nas interesują.
 Następnie do końcówki rurki z drutem doklejamy końcówkę nowej rurki...
...i oplatamy nią ciasno naszą cyferkę. Po opleceniu całej cyfry, końcówkę podklejamy.
Tak wygląda nasza pierwsza cyferka gotowa do malowania.
Podobnie postępujemy z drugą.

Osiemnastka gotowa trafić pod pędzel :)
I już po makijażu ;)
W ten sposób mamy wszystkie potrzebne nam elementy do tortu, pomalowane i gotowe do połączenia.
Zanim to zrobimy, należy "zamontować" nasze cyferki na górnej warstwie tortu, bo po sklejeniu wszystkich części nie będzie dostępu do jej wnętrza. Rurki z drutem, pozostałe po modelowaniu cyferki wciskamy między splot górnej warstwy...
... i zakręcamy od środka, aby się nie wysuwała.
To samo z drugą cyferką.

Cyferki zamontowane. Ja ostatecznie miejsca przełożenia rurek do tortu podkleiłam klejem na gorąco, żeby umocnić całą konstrukcję.
Następnie wszystkie warstwy tortu sklejamy klejem na gorąco.
Tort gotowy do dekorowania :)
Jak w każdej pracy, dekoracja pozostaje kwestią gustu i okazji, na jaką jest przeznaczona.
Pozwolę sobie jednak pokazać Wam moją wersję oraz omówię króciutko dodatki.
 
Mój tort pójdzie do fana piłki nożnej, więc po jednej stronie tortu, na każdym stopniu zamontowałam po jednej piłce, jedną mniejszą, drugą większą. Piłki zdobyłam w Chińskim Markecie - jedna była brelokiem do kluczy, a druga zawieszką przy długopisie :)

 Po drugiej stronie tortu grupa trzech różyczek na każdym piętrze. Różyczki z kolorach ulubionego klubu piłkarskiego i w wielkości dopasowanej do warstwy tortu.
Miejsce zamontowania cyferek na górze tortu zamaskowane bibułowymi różami.

 Na górnym i środkowym piętrze logo klubowe, wydrukowane na papierze fotograficznym.
Przestrzeń pomiędzy warstwami zamaskowana warkoczem, zrobionym z cienkich wstążek, w kolorze biało-czarnym (jak futbolówka).
Na najniższym piętrze zamontowałam blado-niebieską kokardę.
 A dookoła udrapowana szeroka wstążka, z której wykonana była kokarda.
A tak wygląda torcik w pełnej okazałości :) 
Dziękuję za uwagę. Mam nadzieję, że komuś przyda się mój kursik. Chętnie przeczytam Wasze opinie na jego temat (czy jest czytelny, czy uważacie, że jest przydatny), a jeśli ktoś z niego skorzysta, byłoby mi miło, gdybyście przysłali mi zdjęcia swojej pracy na maila :)))
 
Pozdrawiam wszystkich i niezmiennie zachęcam do pozostawiania komentarzy.

3 komentarze:

  1. Super kurs! Bardzo czytelny :) A tort jest rewelacyjny! Poddałaś mi pomysł na prezent dla Chrześniaka mojego Męża - tyle, że on jest fanem Realu. Super! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Alez Ty masz pomysly.Super.A na zywo wyglada REWELACYJNIE. Grazyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pieknie wyszedł Ci ten tort :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas i każde pozostawione słowo :)