Witaj miły Gościu! Bardzo się cieszę, ze odwiedzasz mojego skromnego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Proszę podpisz się lub nawet zostaw adres e-mail do siebie :) Miłego oglądania!

sobota, 22 października 2016

Dla interesujących kobiet ;)

Witajcie ponownie!
 
Na wstępie chciałabym Wam gorąco podziękować za przemiłe komentarze pod moim postem o wałeczku ślubnym. Mam nadzieję, że skoro Wam się podobał, to Nowożeńcom również :)
 
Dziś przedstawię Wam kolejną deseczkę (pierwsza TU), która powstała już chwilkę temu, ale trochę naczekała się na haczyki (stąd część fotek jeszcze bez haczyków).
Hasło na deseczce prześladowało się mnie już od dość dawna - kiedyś się na nie natknęłam i wiedziałam od razu, że prędzej czy później je wykorzystam. Pewnie dlatego, że wg sentencji na pewno nie jestem nudną kobietą ;)
 
Deseczka w błękicie - osobiście kocham każdy odcień niebieskiego :)
 
 
Pojawiły się na niej również szablonowe zawijaski , podcieniowane lekko dla większego efektu.
 
 
 
Z tyłu również szablonowy znaczek "handmade" - jakoś nie mogłam się powstrzymać :)
Powiem Wam jednak, ze po ostatnim razie (czyli pierwszym dla mnie) chyba zżarła mnie zbytnia pewność siebie i tak "spaszteciłam" ten znaczek na wstępie, że nawet żal było robić zdjęcia i Wam pokazywać. Wstyd niebywały!!! No cóż, pasztecik został zamalowany i wykonany ponownie.
 
 
Efekt - idealnie nie jest, ale dla mnie zadowalająco :)
 
 
 A tak prezentuje się deseczka już z sznureczkiem do zawieszenia i delikatną koronkową kokardką na rączce. Zdjęcie w aranżacji jesiennej :)
 
 
 Moje prace na Kiermasz dla Amelki (przynajmniej zadeklarowane 3) są gotowe, ale praca wre i będzie ichznacznie więcej.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.

 

Kiermasz dla Amelki

Kochani!
 
Spieszę poinformować Was oficjalnie, że kiermasz naszych prac na rzecz Amelki odbędzie się 10 grudnia w Centrum Handlowym Galeria Krotoszyńska (ul Słodowa 13) w godzinach od 10 do 16. Wszystkich chętnych serdecznie zapraszam. Ja, jako organizator, będę tam przez cały ten czas,           a nawet dłużej :)
 
Powiem Wam tak - odzew na moją akcję przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Myślałam, że jeśli zgłosi się ze 20 osób, to będzie dobrze. Kochane, jest nas 70!!!  70 Wielkich serc przekaże swoje prace dla Amelki! Aż serce rośnie! Dziękuję Wam!
Na razie nadeszły prace od 13 osób, ale szykuję się na nawał przesyłek (biedny listonosz ;) )
 
 
Dla Amelki prowadzona jest też zbiórka pieniążków na SIEPOMAGA.  Jeszcze dużo środków do zebrania, a pierwsze podanie komórek macierzystych z nowej serii już w czwartek... Rodzice Amelki nie przyjmują jednak do wiadomości opcji, że mogliby nie podjąć terapii.
 
W tym roku można też wysyłać SMSy jako wsparcie. Koszt to tylko 2,46 zł,  z czego każde 2 zł idzie na konto Amelki. Jeśli ktoś chciałby wesprzeć większą kwotą, zapraszam na stronę zbiórki TU. Gdyby ktokolwiek zechciał wspomóc Amelkę, z serca gorąco dziękuję.
 
 
Jeśli wiecie o jakichś firmach lub instytucjach, które mogłyby pozytywnie rozpatrzeć prośbę o pomoc finansową - dajcie, proszę, znać. Rodzice Amelki pisali już w bardzo wiele miejsc, ale na ogół spotykają się z odmową. Nawet nasi polscy celebryci i sportowcy zawiedli :(
 
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wszystko i trzymajcie za mnie kciuki, żebym do końca roku nie padła na dziobek ;)
 
 

środa, 12 października 2016

Wałek ślubny

Witajcie!

Ten post miał powstać już w weekend, ale z wiadomego każdemu powodu nie powstał. Pisze więc dzisiaj, choć pogoda raczej barowa i sprawia, że powieki same się zamykają. 

Moja najnowsza praca już została wręczona adresatom. 
Już kiedyś miałam ochotę zdecoupagować wałek kuchenny. Z najzwyklejszego drewnianego wałka zrobić coś szczególnego. No ale cóż, jakoś nikt nie chciał się żenić/wychodzić za mąż, a na taką okazję go sobie wymyśliłam. Aż tu masz, dość niespodziewanie doszła nas wiadomość, że znajomi stają na ślubnym kobiercu. Znamy się stosunkowo niedługo,  więc niezobowiązjący charakter takiego prezentu pasował jak najbardziej.
Powstał więc wałek ślubny :)


Postanowiłam go utrzymać w pastelowych, stonowanych barwach, nic krzykliwego. Padło na przepiękny wzór róż retro, pasowały mi tu idealnie. Do tego grafika plus napisy wykonane metodą transferu na medium.
Z jednej strony napis informujący o okazji tego podarunku...


... z drugiej imiona nowożeńców oraz data tego pięknego wydarzenia.


 

Po raz pierwszy też skorzystałam z mojego ostatniego zakupu, a mianowicie perełek w pisaku. Idealnie wpasowały się w zawijaski grafiki i dodały całości subtelnej elegancji.


Różyczki pojawiły się także na rączkach,  a każdy kwiatek otrzymał pączek w postaci perełki (myślę, że trafnie). Dodatkowo na rączkach przywiązałam kokardy z białej półprzeźroczystej wstążki.


Po dodaniu białego sznurka do zawieszenia, całość prezentowała się tak:



I jeszcze fotka wałeczka wiszącego na gwoździku na mojej ścianie (doszłam do wniosku, że na ścianie takiego koloru wygląda raczej mdło, ale na szczęście to nie było jego miejsce docelowe).



Mam nadzieję, że Młodym prezent się spodobał. Być może dowiemy się w sobotę, gdy odwiedzi nas Pan Młody ;)
A Wy co sądzicie o takim prezencie?

Chciałam jeszcze zahaczyć o temat kiermaszu dla Amelki - przyszły już przesyłki od 12 osób, za które bardzo dziękuję! Wszystkie nadesłane prace można zobaczyć w zakładce "Dla Amelki". Prace na bieżąco już otrzymują etykietki i staram się je wyceniać, ale powiem Wam że łatwo nie jest (z uwagi na pracę zawodową, małe dziecko i prowadzenie domu, zostaje mi praca po nocach). Ale nie narzekam - jeśli taka jest cena pomocy Amelce, to zniosę to z uśmiechem na twarzy. Ponadto staram się też stworzyć kilka moich prac, z których część (jeśli nie wszystkie) pójdą na kiermasz. A więc widzicie - nie nudzę się ;) Gdyby ktoś znał przepis na wydłużanie doby, to ja bardzo chętnie go przygarnę :)))
Zajrzyjcie do mnie jeszcze - wkrótce podam szczegóły akcji dla Amelki.

Pozdrawiam Was cieplutko w te chłodne dni i przesyłam gorące jak słońce buziaczki :)

niedziela, 9 października 2016

[*] Dla Danusi

Witajcie!
 
W moim zabieganym świecie dziś miał powstać kolejny, znowu po dłuższej przerwie, post, ale...
dobiegła mnie informacja o śmierci naszej blogowej koleżanki i jakoś... wena na posta odeszła...
 
Nie znałam Danusi dobrze, ale wiem, że na pewno miała wielkie serducho pełne miłości dla bliższych i dalszych bliźnich.
Pochylmy się więc w milczeniu na chwilkę, ze słowami modlitwy na ustach...
Jedyne pociesznie to takie, że teraz jest już w lepszym świecie...
 
 
Żegnaj, Danusiu i dziękuję...