Witajcie!
Spieszę pokazać Wam coś innego tym razem - odpocznijmy trochę od miłości, bo jeszcze nas zemdli ;)
Niedawno, gdy moja babcia się przeprowadzała, obdarowała mnie kilkoma rzeczami, w tym zestawem drewnianych łyżek kuchennych w pojemniku. Stwierdziła, że może mi się przyda :)
No i przydało się!!! :) Od razu miałam "wizję", w jaki sposób mi się przyda ;))) I od razu też wiedziałam, że w ruch pójdą folkowe wzory serwetek, których mam nawet całkiem sporo, a jakoś nie było okazji ich użyć ;)
Bez zbędnego lania wody - przybornik kuchenny po rewolucji ;)
W sumie najwięcej "zabawy było z samym pojemnikiem na łyżki - nie dość, że wzór znajduje się i z przodu i z tyłu pojemniczka, to jeszcze pokusiło mnie, żeby przykleić małe co-nieco od środka... Raaaaanyyy, ależ sobie wymyśliłam!!! Jak tu porządnie przykleić serwetkę, gdy długi pędzel absolutnie nie mieści się tam, gdzie normalnie prowadziłyby ruchy przy przyklejaniu motywu.
Perfekcyjnie nie jest, ale jakoś się udało ;)
Łyżki w komplecie są 4 - każda została zaopatrzona w nieco inny układ motywów (niestety, cały motyw nigdzie się nie mieścił, więc musiałam go rozcinać na pojedyncze kwiatki czasem i przyklejać, tworząc coraz to inną kompozycję.
Niestety, tylko 3 z 4 łyżek mają dziurkę na końcu :( Najmniejsza łycha nie dała się przywiązać ;) )
Z tylnej strony postawiłam na postarzające przecierki...
...z przodu zresztą też ich nie zabrakło ;)
Jejku, dziewczyny (i chłopaki - jeśli tu zaglądają) - czy Wy macie jakiś pomysł na spowolnienie czasu???? Bo nie wyrabiam na zakrętach ;)
Właśnie dziś spojrzałam na listę prac, które są już skończone czekają na publikację - tak, tak, starość nie radość i trzeba robić listy, bo GUBIĘ SIĘ ;) Na liście kilka pozycji. A potem odwracam się i widzę, że 3 kolejne prace skończone i czekają na sfotografowanie i publikację dla świata... :)
No więc trzeba zacisnąć zęby i brać się do roboty, choć czasu mało!!!
(Przyznam się Wam, że po epizodzie w zeszłym tygodniu dwóch nocy pod rząd z 4 godzinami snu, stwierdziłam, że jednak przeginam ;))) )
Ale wiem, że Wy mnie zrozumiecie ;)
Dziękuję Wam za odwiedziny i każde pozostawione słowo. Przepraszam, że tak rzadko do Was zaglądam :(
Miłej niedzieli życzę, bo właśnie nadeszła ;)
Ach ten czas...zas€wa jakby go ktoś gonił;-)
OdpowiedzUsuńŁyżki wyszły Ci przepięknie, a kwiatki na rączkach są super:-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Świetna metamorfoza. Łyżki wyglądają teraz super!
OdpowiedzUsuńA na spowolnienie czasu, to nikt jeszcze nie wymyślił sposobu... Niestety.
Pozdrawiam :))
Super pomysł:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmoje ulubione folk-klimaty!
OdpowiedzUsuńSuper zestawik , lubię takie folkowe klimaty. 4 godziny snu to u mnie nic nowego często tak mi się zdarza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego dnia życze
Piękny komplet. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam xD ja się kładę o 1 i z moim słonkiem wstaję o 6 rano. W weekendy odsypiam XD
OdpowiedzUsuń