Witajcie!
I znowu dłuższy czas nie było mi po drodze z wpisami na blogu :(
Wrócił Mójci z dwumiesięcznych wojaży, więc i dla mnie "skończyło się rumakowanie" robótkowe, jakby to powiedział Osiołek ze Shreka ;) Bo jakby nie patrzeć będąc z samym tylko rocznym dzieckiem, miałam więcej czasu niż teraz... I wychodzi na to, że mąż to jednak duże dziecko, tylko bardziej absorbujące ;)))
No, ale do tematu.
Pokażę Wam deseczkę, która powstała chwilkę temu. Chciałam poczekać, aż dokończę drugą i pokazać Wam je obie naraz, ale sprawa jakoś się przeciąga, więc pokazuję, co mam :)
Pomysł wykonania pochodzi ze strony (rewelacyjnej zresztą) Inspirello.
Deseczka postarzana i odrapana i chyba naprawdę trochę przypomina babciny staroć. Dla wzmocnienia efektu dodałam jako zawieszkę taki zwykły, sizalowy, mało ozdobny sznur, ale tu pasuje jak ulał.
Postawiłam na standardowy napis zrobiony przez odbicie, a potem poprawiłam pędzelkiem i czarną farbą - jak to mówi Pani z Inspirello - poszłam w ekstremalny handmade. A że i tak było mi mało, to dorobiłam cienie, też pędzelkiem ;)
Do tego po raz pierwszy w mojej historii powstały szablonowe reliefy, podcieniowane nieco brązową farbą, która pasuje do patynowych postarzeń. Jak na pierwszy raz, jestem zadowolona z efektu :)
Mufinki też dostały lekkie cieniowanie.
A tu deseczka w plenerze - w soczystej zieleni krzaczka prezentuje się niczego sobie, prawda?
A z tyłu - też po raz pierwszy - szablon z napisem handmade. Po pierwsze - chciałam wypróbować szablon, a po drugie - niewiele robię rzeczy decoupage w takim rozmiarze, że mogłabym zmieścić ten element, więc skwapliwie skorzystałam z okazji :)
I tu przechodzimy do tytułowej "historii deseczki". Jak już zauważyłyście, znalazły się na niej dwa elementy, które wykorzystałam po raz pierwszy - reliefy wypukłe i szablon. A to za sprawą zakupów, jakie poczyniłam w sklepie Inspirello. Jak dla mnie świetny sklepik i pewnie wykupiłabym połowę, gdybym dysponowała odpowiednimi środkami ;) A więc zakupiłam kilka sklejkowych rzeczy do ozdabiania, pędzelki gąbkowe, perełki w płynie, klej do tkanin oraz wspomniane szablony. (Klej i perełki teoretycznie były kupowane pod pewne projekty, ale muszą poczekać na swoją kolej).
O ile z reliefami poszło mi dość gładko, o tyle z malowaniem szablonem poszło gorzej... :/ Zobaczcie, jaki mi wyszedł pasztet...
Ale każdego paszteta da się (mam nadzieję) zamalować i spróbować na nowo, i tak też zrobiłam. Wiem już, że za pierwszym razem nabrałam gąbeczką za dużo farby. za drugim, razem wyszło już przyzwoicie. Tak, tak, nie idealnie, ale przyzwoicie. W końcu rękodzieło nie jest idealne, ale w tym jego urok.
A tu jeszcze moja Księżniczka aktywnie biorąca udział w sesji zdjęciowej deseczki ;)
Dziękuję wszystkim, którzy dotarli do końca posta. Starałam się streszczać z pisaniem, bo padam na mordkę (od 3 tyg wróciłam już do pracy po macierzyńskim), a i Wam nie chcę zabierać cennego czasu. Myślę, że najważniejsze napisałam :)
Chciałam też wspomnieć, że w środę nadeszła już pierwsza przesyłka na kiermasz dla Amelki :) Niebawem ruszy dodatkowa strona na moim blogu, gdzie będę je pokazywać, zgodnie z kolejnością otrzymania :)
Życzę miłego weekendu. Ja nie zrobię ani jednej rzeczy z zaleceń, ale spędzę go z Księżniczką, czyli najlepiej jak to tylko możliwe :)
Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńDeseczka pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńA Twoja Księżniczka urocza :)
Miłego weekendu ☺
Deseczka wyszła świetnie :) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńTwoja mała Księżniczka ślicznie nam ją prezentuje :)))
Pozdrawiam cieplutko.
Wspaniała deseczka!! A córunię masz prześliczną:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Deseczka świetna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego weekendu życzę.
Świetna deseczka!:)
OdpowiedzUsuńNo ostatnia fotka rewelacyjna , tylko kiedy na to znaleźć czas jak w weekend człowiek nadrabia zaległości z tygodnia.
OdpowiedzUsuńJoasiu deseczka pierwsza klas, super sobie poradziłaś i z szablonami i z cieniowaniem i z transferem . Jak dla mnie rewelacja !!!
Pozdrawiam serdecznie
A Twoja księżniczka jest urocza, wygląda jak Aniołek
UsuńŚwietnie wykonana deseczka, podziwiam i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńcudna deseczka :) Wiem jak to jest kiedy M. wraca do domu :)) mój też często wybywa :)
OdpowiedzUsuńa księżniczka jak marzenie :***
szukam chętnych do podratowania finansów na rehabilitację córki blogowej koleżanki , przyłączysz się?( oczywiście jeśli chcesz :)
https://zakamarekhandmade.blogspot.com/2016/09/serduszko-pukpuk.html