"Wielka miłość, nie wybiera,
Czy jej chcemy, nie pyta, nas wcale.
Wielka miłość, wielka siła.
Zostajemy jej wierni, na zawsze..."
Czy jej chcemy, nie pyta, nas wcale.
Wielka miłość, wielka siła.
Zostajemy jej wierni, na zawsze..."
(Seweryn Krajewski "Czekasz na tę jedną chwilę")
Nie będę się więcej usprawiedliwiać i obiecywać poprawę, bo mi to nie wychodzi ;) Mogłabym zacytować kolejny fragment powyższej piosenki: "Ej za krótko trwa godzina..." ;)
Niedawno dostałam zlecenie na szkatułkę z okazji 50. rocznicy ślubu, która miała pomieścić telegramy z życzeniami. Nie umiałam odmówić :) Zamawiająca dostarczyła mi 50-letnie zdjęcie ślubne, bo nie wyobrażałam sobie tej pracy bez takiego elementu.
Chciałam, żeby ta szkatułka była delikatna i prosta, bez zbędnych udziwnień - taka sprzed 50 lat. Kolorystyka zasugerowana przez zamawiającą i szczerze mówiąc na początku nie byłam do niej przekonana, ale efekt mnie zadowolił. Jako element ozdobny na zewnątrz użyłam koronkę zrobioną z akrylu (to chyba było największe wyzwanie, bo foremka koronki była jedna, koronek wykorzystałam 5, a każda musiała schnąć całą noc...). Do tego zdjęcie na wieczku otrzymało obramowanie z masy samoutwardzalnej - prosto i elegancko. Na froncie dodatkowo dwa splecione serduszka - jakże wymowny symbol!
Dno szkatułki wyłożyłam białym filcem, żeby było elegancko i przytulnie. Na wewnętrznej stronie wieczka umocowałam tabliczkę z datą ślubu i imionami Szanownych Jubilatów.
50 LAT RAZEM!!! Ogarniacie to? Bo ja nie!!!
Jak bardzo trzeba kogoś kochać, żeby przeżyć z nim/nią w szczęściu i nieszczęściu pół wieku! Jak bardzo trzeba kochać, by nic nie było w stanie nas rozdzielić z wybrankiem/wybranką!
Wiecie co? Przeważnie nikomu niczego nie zazdroszczę, ale w tym przypadku jest inaczej... Zazdroszczę im tego szczęścia znalezienia osoby, z którą chcą się zestarzeć i z którą chcą dożyć końca swych dni... Zazdroszczę im tej miłości!!! I żal mi, że sama nigdy nie przeżyję takiego jubileuszu...
życzę wszystkim znalezienia takiej miłości i szczęścia do grobowej deski.
A sobie życzę więcej czasu, by godzina trwała co najmniej trzy ;)